W swoich długich dziejach tolkmicka ziemia, ale i woda, obfitowała w przeróżne oryginalne wydarzenia, zwyczaje i święta, które - gdy się latami powtarzały - przeradzały się w regionalne tradycje. Mieliśmy więc tradycję Wielkiego Węgorza, wspólnej procesji w dniu Bożego Ciała z wsią Pogrodzie, a przede wszystkim tradycję związaną z Dwunastoma Apostołami. O dziwo tym mianem objęto tu szyprów pływających na dwumasztowych żaglowcach zwanych szkutami i specjalizujących się w poławianiu kamieni z dna Bałtyku. Było to zajęcie trudne, niebezpieczne oraz wymagające specjalistycznej wiedzy, sprzętu i doświadczenia. Dość powiedzieć, że ważące od 2 do 8 ton kamienie wyławiano z głębokości 20 metrów na otwartym morzu, ładowano na żaglowce i przewożono do portów, gdzie używano ich do wzmacniania nabrzeży, wznoszenia falochronów, otaczania latarni morskich i innych skomplikowanych prac budowlanych. Ryzyko się jednak opłacało, był to fach przynoszący duże profity, a tolkmiccy żeglarze i nurkowie właściwie zdobyli monopol w tym przedsięwzięciu i mogli dyktować ceny na rynku. Kiedyś cesarz Wilhelm II, pomieszkujący od 1898 roku w Kadynach, stanął w pilawskim porcie i z przekąsem rzekł: „Tyle wam płacę, Panowie, dlatego byłem święcie przekonany, że budujecie tu ze złota, a wy mi jakieś kamulce pokazujecie”.
Niestety, nie ma już pięknych tolkmickich barkasów i lomm, nie ma poławiaczy kamieni, nie ma kajzera i tamtego świata, ale w przyrodzie nie ma też pustki, zatem w miejsce mijających rytuałów pojawiają się nowe. Pani Maja Pietrasik, właścicielka domu podcieniowego w Kamionku Wielkim, w ostatnią niedzielę powiedziała tak: „Cieszę się że stworzyłam z córką i moimi przyjaciółmi malutką, ale jednak rozwijającą się i jednoczącą lokalną społeczność tradycję”. Tym nowym kanonem staje się Dzień Poławiaczy Jabłek celebrowany od lat czterech, a ustanowiony w szczytnym celu ratowania najstarszego zabytku budownictwa ludowego na Wysoczyźnie Elbląskiej. Każda złotówka zebrana podczas owego święta zostanie bowiem przeznaczona na renowację pozostałości domu podcieniowego Elfrida, wzniesionego w roku 1772 !!!
Mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej w Tolkmicku wybrali się niedzielę 6 października do tej urokliwej, nadzalewowej miejscowości po raz drugi w ostatnim czasie. Wcześniej poznawaliśmy tam ptasie zwyczaje oraz malowaliśmy ceramiczne ptaki szkliwem, teraz odebraliśmy owoce swojej pracy – piękne, kolorowe majoliki, po dwie sztuki przypadające na każdego uczestnika. Przede wszystkim jednak harcowaliśmy po starym, przedwojennym sadzie, zrywając jabłka w kolorze czerwieni i złota, posługując się długimi tyczkami i wsypując owoce do specjalnie przygotowanych siatek z jasnego materiału; potem odbywało się ważenie, płacenie i ładowanie do skrzynek, które zabraliśmy do naszego Domu, by poczęstować innych mieszkańców i nasz troskliwy personel. Narwaliśmy tych jabłek ze 20 kilogramów.
Spotkanie zostało wspaniale zorganizowane: było ognisko, stragany z wiktuałami, stoiska z ceramiką i pamiątkami, warsztat garncarski, występował też znany i lubiany zespół „Sasanki” z pobliskiego Suchacza; najbardziej urzekała iście rodzinna, luźna i sympatyczna atmosfera. Najechało się mnóstwo luda: z Trójmiasta, Nowego Dworu Gdańskiego, Elbląga i Ziemi Tolkmickiej, byli cykliści, dziennikarze, artyści, prawnicy, uczniowie i emeryci, a wszyscy uśmiechnięci, otwarci, dostępni, chętnie dzielący się wrażeniami na temat odbywającego się wydarzenia, snujący plany na przyszłość, w której „kamionkowy” dom podcieniowy zostaje zabezpieczony, uratowany i odbudowany.
My dostąpiliśmy niewątpliwego zaszczytu biesiadowania przy jednym stole z przesympatycznymi wokalistkami i muzykami z zespołu „Sasanki”, odśpiewaliśmy nawet wspólnie ponadczasową pieśń pod tytułem „Gdybym miał gitarę”. Wyszło nam całkiem przyzwoicie i powstały plany kontynuacji współpracy na niwie artystycznej w naszej tolkmickiej siedzibie – póki co wymieniliśmy się numerami telefonów.
Relację z opisywanego wydarzenia możecie Państwo odnaleźć pod adresem: https://elfrida.pl/iv-dzien-polawiaczy-jablek/
Namawiamy do wspierania szlachetnych poczynań Pani Mai Pietrasik, do przyłączenia się do akcji ratowania niezwykłego zabytku znajdującego się pod jej opieką oraz do uczestnictwa w następnym, piątym Dniu Poławiaczy Jabłek, który odbędzie się za rok o tej samej porze.
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
https://powiat.elblag.pl/fr/strona-glowna-2/9535-o-polawianiu-slow-kilka#sigProId296bdf445d
Instruktor kulturalno-oświatowy
Dariusz Barton