Dnia 5 listopada wyleciałyśmy na praktyki do Niemiec, do Itzehoe. Był to nasz pierwszy lot - obyło się bez strachu!
Jedna z nas mieszkała u rodziny polsko-niemieckiej, druga natomiast w rodzinie niemieckiej. Rodziny ugościły nas jak kogoś bliskiego i bardzo się starały, by było nam jak w domu.
Natalia podszkoliła znacznie swój język angielski, ponieważ był to język, w którym komunikowała się z domownikami.
Praktyki odbywałyśmy w różnych hotelach: Mercure i Adler. Komunikacja w pracy była trudna, ponieważ większość pracowników posługiwała się tylko językiem niemieckim. Praca była ciężka – poznałyśmy pracę w hotelu od strony pracownika obsługi. W czasie wolnym organizowano nam zajęcia tak, byśmy mogli spotkać się wszyscy ze sobą. Razem byliśmy na kręglach, na wycieczce w Hamburgu. Zobaczyliśmy oceanarium i muzeum Pasłęka. Byliśmy także w restauracji z przyjaciółmi powiatu elbląskiego.
Spędziłyśmy tam dwa tygodnie. Dni były raz lepsze, raz gorsze. Jednak wyjazd wspominamy bardzo dobrze i wierzymy, że zawarte tam znajomości nie ulegną szybko zapomnieniu.
Ilona i Natalia - technikum żywienia i usług gastronomicznych
Dwutygodniowe praktyki zawodowe w Itzhoe odbywaliśmy w serwisie Peugeot oraz Volkswagen.
Podczas praktyk zajmowaliśmy się głównie przeglądami technicznymi samochodów, ale również wymienialiśmy oleje silnikowe, filtry, klocki hamulcowe, świece. Pracowaliśmy na wulkanizacji i przy robotach blacharskich.
Po praktykach zwiedzaliśmy miasto, które zachwyciło nas swoją strukturą, czystością oraz pięknem starych kamienic. Czas wolny spędziliśmy w centrum handlowym.
Szkoda, że praktyki trwały tak krótko, bo bardzo nam się podobało.
Tomek i Michał – ZSZ mechanik samochodowy
Moja przygoda z poznaniem całego gospodarstwa była dość długa. Codziennie poznawałam ciekawe aspekty życia na wsi, była to między innymi technika udoju krów w hali udojowej (,,bok w bok”), przewóz 14 krów z oddalonego o kilka kilometrów pastwiska, przygotowywanie 6 krów na ubój i załadowanie do specjalnego pojazdu, oczyszczanie drenów na pastwisku, korekcja racic u krów. Spotkała mnie także miła atrakcja. Miałam możliwość pracy z końmi holsztyńskimi, a także mogłam samodzielnie jeździć ciągnikiem Johnn Deere. Całość pobytu urozmaicona była wycieczką do Hamburga, do centrum miniatur. Wraz z moimi koleżankami i kolegami zwiedziliśmy Flesburg, mieliśmy również okazję zobaczenia zapory niedaleko Morza Północnego.
Monika - technikum agrobiznesu
Praktyki odbyłem w niemieckim gospodarstwie, w miejscowości Kummerfeld. Mój dzień pracy zaczynał się o 6:30 i trwał 11 godzin, oczywiście w tym wliczony był czas na śniadanie i obiad. Codziennie do moich obowiązków należało nakarmienie cielaków, pomoc przy dojeniu krów (dojarka karuzelowa na 25 stanowisk), oporządzanie w oborach. Oprócz tego były prace pozaplanowe takie jak np. pomoc przy wycielaniu, zwożenie krów z oddalonego od gospodarstwa o kilka kilometrów pastwiska, mycie boksów dla cielaków i ścielenie w nich. Niemieckie gospodarstwa praktycznie nie różnią się niczym od polskich. W wolnym czasie miałem do dyspozycji konsole do gier, stół bilardowy oraz piłkarzyki. Pobyt w Itzehoe łączył przyjemne z pożytecznym.
Piotrek – technikum agrobiznesu
https://powiat.elblag.pl/de/strona-glowna-2/3151-praktyki-w-itzehoe-oczami-uczniow-zespolu-szkol-ekonomicznych-i-technicznych-w-pasleku#sigProId8f75b94ca9